08:17

Lovely Classic nude make up kit- warto czy nie warto?


Cześć :)
Dzisiaj przychodzę do was z recenzją paletki z firmy Lovely. Krótką opinię na jej temat napisałam w poście o zakupach w Rossmanie -49%. Wywołało sporo komentarzy,że jak, mi się ta paletka nie sprawdza? Nie jest idealna? A no nie jest. I gdyby nie to,że kupiłam ją za pół ceny, to bym żałowała mocniej, niż teraz.
 W paletce znajduję się 12 cieni. Są one matowe bądź błyszczące. Cienie ważą razem 13 g. Opakowanie jest plastikowe. Na solidne nie wygląda. Kolory ma cudowne, więc co w takim razie sprawia,że jej nie lubię? Zobaczycie :)





Tak prezentuję się 6 pierwszych cieni od lewej. (Od białego do złotego). Pierwsze zdjęcia przedstawia cienie nakładane na suchą rękę palcem. Jedno pociągniecie.

Jak widać, cienie nie są złe. Pigmentacja sobie radzi (pominę to,jak się strasznie osypują). Teraz zdjęcie przedstawia produkt nałożony pędzlem.

 

Widzicie różnice? To nie jest kwestia złego pędzla. Każdym,bez wyjątku tak się dzieję.
Teraz czas na brązy. Tu wcale nie lepiej :)
 

Pokazując brązy na dłoni, zastanowiłam się,czy warto robić taką recenzję. Przecież zaraz ktoś powie "przecież można palcami nakładać". Nie dosyć, że mam problem z suchymi oczami,soczewkami to jeszcze będę się męczyć z cieniami. Osypują się niesamowicie.


Wyżej pokazane, jak działają z pędzlem. Fajnie, 4 pierwszych cieni nie widać. Ale za to widać, jak się osypują na ręce!

Jestem strasznie zawiedziona tą paletką. Kolory ma cudowne, takie jakich potrzebuje. A się okazało,że jednak się nie da ich używać. Nie wiem, może mi się taka sztuka trafiła?

Macie tę paletkę? Też macie takie zdania czy wręcz przeciwnie, u was się sprawdziła :)?

16 komentarzy:

  1. Kolory rzeczywiście są piękne! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam tę albo podobna kolorystycznie i dla mnie jest spoko. Maty zuzylam do cna, tak samo jak jasny i ciemny złoty. Reszta to nie moje kolory ale i tak za kilka zł na promocji było warto. Teraz jestem na etapie zbierania pojedynczych cieni do paletki magnetycznej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tą pierwszą 'standardową" wersję i też się strasznie osypuje :( no cóż poradzić. Dobrze, że chociaż dużo nie kosztuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mam jej. Faktycznie palcami to trochę nie o to chodziło...

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam tej paletki, ale mogę Cię pocieszyć że naked 2 też mi się osypuje ;D Trzeba się nauczyć nią malować a nie o to chodzi jak płaci się kilka razy więcej żeby jeszcze coś kombinować.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam tą paletkę, ale muszę przyznać, że używam jej tylko na bazie pod cienie. Nie wiem jak sprawdzałaby się bez bazy, ale z bazą cienie wyglądają i trzymają się dobrze. Fakt, że nie jest to makijaż na cały dzień, ale tak do 7-8 godzin wytrzymują spokojnie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie przekonuje mnie ta paletka, wolę Makeup Revolution lub Sleeka jeśli chodzi o cienie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie posiadam takowej paletki i posiadać nie będę. Nie zaryzykuję takiego rozczarowania. Tak po za tym świetny blogasek, pozdrawiam cieplutko ;3

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie posiadam takowej paletki i posiadać nie będę. Nie zaryzykuję takiego rozczarowania. Tak po za tym świetny blogasek, pozdrawiam cieplutko ;3

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam tą paletkę i zużywam z niej tylko ciemne brązy, bo jasnych na moim oku kompletnie nie widać ; szkoda , że pigmentacja jest słaba , bo kolory bardzo ładne

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam te cienie, mają dobry pigment, nie osypują się, długo zostają na oczach i dają świetny efekt. Ja ostatnio kupiłam sobie tą paletkę, ale w wersji Dark Nude.

    Pozdrawiam, Olivia
    http://dalilahome.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. nie mam tej paletki, szkoda, że u Ciebie się nie sprawdziła, bo kolory rzeczywiście ma bardzo ładne

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za pozostawiony komentarz ;) Na pewno odwiedzę twój blog.
Miło mi będzie, jeśli zaobserwujesz, jednak nie bawię się w "obs za obs" ;)

Copyright © 2016 Wear A Color , Blogger