02:46

Paletki do konturowania- Porównanie Kobo i Sensique


Hej :)
Miałam mała przerwę w pisaniu bloga. Dlaczego? Otóż 24 lipca skończyłam 18 lat :) Jednak 5 dni później czyli 29 lipca... egzamin na prawo jazdy. Niestety do praktyki nawet nie podeszłam. Tylko teoria zdana :) Ale co tam, to nie koniec świata.




Dzisiaj chciałabym pokazać Wam dwie paletki do konturowania. Obie są dosyć tanie, dostępne w Naturze. Jednak różnią się dosyć mocno. Długo zbierałam się do tego postu, jednak chciałam bardziej je przetestować, zobaczyć wszystkie plusy i minusy :).

Na pierwszy rzut idzie paletka od Kobo. Nazywa się Kobo Professional Face Contour Palette.
Posiada on rozświetlacz, jaśniejszy i ciemniejszy bronzer, które mają nam pomóc wymodelować twarz. W opakowaniu mamy razem 10g produktu za ok 25 zł. 


Opakowanie paletki jest solidne, wykonane w całości z plastiku. Niestety, u mnie jaśniejszego bronzera praktycznie nie widać. Na ręce trochę nim musiałam pomaziać.  Ciemny bronzer za to jest dobrze widoczny, jednak łatwo zrobić sobie nim plamę na twarzy. Wczoraj nałożyłam za dużą ilość bronzera i nie mogłam jej ładnie rozprowadzić. Wszystkie bronzery oraz rozświetlacz są matowe. Rozświetlacz nie posiada żadnych drobinek. Jest po prostu jasnym cieniem.

Teraz czas na drugą paletkę. Sensique Contour Trio Palette. W opakowaniu mamy razem 8g produktu za 12,99 zł. Nazwano ją "Desert Dreams". Tak samo jak poprzednik posiada rozświetlacz oraz dwa bronzery.


Wiecie jaki jest najgorszy minus tej paletki? Spójrzcie na jaśniejszy bronzer. Jest on prawie pomarańczowy. Różnica między tymi paletkami jest spora. Rozświetlacz tutaj wpada bardziej w żółty a ciemniejszy jest bardziej brązowy. Nabierając produkt na pędzel mamy mniejszą szansę na zrobienie plam. Jednak można przypadkowo nabrać 2 produkty. No i największy minus pokaże wam na zdjęciach. Przedstawia ono druga paletkę "Desert Rose" ale w tej robi się tak samo :)




Paletki mi nie spadły ani razu. Robi się to dlatego, bo produkt nie dotyka tej blaszki. Jest przerwa między dnem a produktem. Jest takie "wybrzuszenie". Dzięki temu pozbawiłam się bronzera z drugiej paletki, a szkoda, bo był całkiem całkiem.

  Jeszcze raz porównanie odcieni oraz zbliżenie. Do góry mamy Sensique a na dole Kobo.



Podsumowanie:
Gdybym miała wybierać jedną z nich, to byłaby to paletka od Kobo. Nie muszę martwić się o opakowanie. Nie występuję problem wybrzuszenia. Kolory są lepiej dobrane, nie wpadają w "pomarańcz". Mimo, że łatwo zrobić plamę, to pigmentacja jest o wiele lepsza. Jest droższa o ponad 10 złotych, ale wg mnie warto :)

A wy, jaką byście wybrały? Używacie takich paletek?

6 komentarzy:

  1. W sumie to sam już nie wiem, ale skoro twierdzisz, że sama wybrałabyś paletkę Kobo, to zaufam Ci i sam też zacznę z niej korzystać. Super blogasek, pozdrawiam cieplutko ;D !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuuje <3 Kobo jest łatwiejsza w użytku :)

      Usuń
  2. Może to glupie ale juz za samo opakowanie wzięłabym kobo:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Powodzenia na prawku :D! A co do paletek właśnie sama czaje się na tą z Kobo i mam pytanie czy ten jaśniejszy puder to taki typowy rozświetlacz z drobinkami, czy po prostu jasny, fajny puder? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasny puder bez żadnych drobinek :) Jest też wersja z rozświetlaczem,różem i bronzerem i wtedy faktycznie rozświetlacz posiada drobinki.

      Usuń

Dziękuje za pozostawiony komentarz ;) Na pewno odwiedzę twój blog.
Miło mi będzie, jeśli zaobserwujesz, jednak nie bawię się w "obs za obs" ;)

Copyright © 2016 Wear A Color , Blogger